Trudno wyobrazić sobie zakład przemysłowy, którego pracownicy nie posiadają dostępu do środków czystości. Mowa tu nie tylko o środkach dostępnych na zakładzie, takich jak mydła w płynie lub czyściwa, ale też (a może przede wszystkim) o środki czystości, które pracownicy dostają imienne od pracodawcy.
Rozmiar ma znaczenie
Trzeba przyznać, że zaopatrzenie przemysłu w środki czystości zależy w głównej mierze od rozmiaru i struktury firmy. Jeśli jest to jedna, scentralizowana hala robocza, to dostarczenie wszystkim pracownikom odpowiedniej ilości środków czyszczących nie będzie problemem. Zresztą trzeba podkreślić, że tak skonstruowane przedsiębiorstwa posiadają swój odrębny magazyn, który ułatwia zaopatrzenie pracowników w środki czyszczące. Zupełnie inaczej będzie wyglądać ta kwestia w firmie, która składa się z kilku różnych filii. W tej sytuacji każda z nich będzie obsługiwana za pomocą dostaw realizowanych na miejscu i wysyłanych z tzw. centrali.
Co może dostać pracownik?
Lista środków czystości, jakie może otrzymać pracownik jest bardzo szeroka. Standardem jest oczywiście mydło (w tym w płynie), aczkolwiek sporo osób otrzymuje mydło szare, które ma znacznie lepsze właściwości myjące. Popularne są też różnego rodzaju pasty, które mogą mieć postać proszku lub mazi czyszczącej. Pasta proszkowa sprawdza się zwłaszcza w przypadku rąk i nóg, a także w trakcie prania odzieży roboczej. Z kolei pasta mydlana jest idealna do skóry twarzy i głowy. Wielu pracowników otrzymuje również proszki do prania, dzięki którym można szybko wyprać odzież roboczą we własnym domu. Zwykle środki czystości są dostarczane pracownikom raz na kwartał. Szczegóły na stronie Melkib.
Podsumowując, zaopatrzenie przemysłu w środki czyszczące dotyczy również pracowników, którzy powinni mieć do nich nieograniczony dostęp i to niezależnie od zajmowanego stanowiska.